Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

Pożary w Szczercowie w latach 1877-1935

W roku 1877 wybuchł ogromny pożar w osadzie Szczerców, gdzie spaliło się 13 domów. Szkody dochodzą do 7 760 rs.


Źródło: Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa, Kurjer Warszawski. R.57, Nr 116 (29 maja 1877) + dod., www.jbc.bj.uj.edu.pl, dostęp: 2020-07-17.
 

                                                                       

 

W maju 1880 wybuchł pożar, który objął swym zasięgiem ponad 70 budynków. Były to budynki mieszkalne oraz zabudowania gospodarcze. Straty ogromne, a ludność bez dachu nad głową.

Źródło: Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa, Kurier Warszawski. R. 60, nr 118 (1 czerwca 1880) + dod., www.jbc.bj.uj.edu.pl, dostęp: 2020-07-17.

 

                                                                     

 

W roku 1882  w osadzie Szczerców należąca wówczas do powiatu łaskiego wybuchł pożar, który strawił 30 domów mieszklanych oraz ok. 40 budynków gospodarczych. W płomieniach uległo zniszczeniu wiele ruchomości.
Drugi pożar w tymże roku strawił 20-kilka stodół. Podejrzewano, że pożary te powstały z podpalenia.

Źródło: Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa, Kurier Warszawski. R. 621, nr 146 (3 lipca 1882), www.jbc.bj.uj.edu.pl, dostęp: 2020-07-17.


                                                                          


W pierwszych dniach czerwca 1915 r. nieostrożność dzieci wywołała w Szczercowie groźny pożar, który strawił 14 domów mieszkalnych wraz zabudowaniami. W płomieniach zginęło jedno dziecko, a silnie poparzony mężczyzna, przewieziony do Piotrkowa, zmarł w szpitalu. Pożar udało się umiejscowić dzięki wysiłkom miejscowej straży ogniowej i straży przybyłej z Bełchatowa. Z Piotrkowa przybyli na automobilach powiadomieni telefonicznie starosta i doktor, przywożąc z sobą dla pogorzelców bieliznę i pieniądze na zapomogi.

Źródło: Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa, Życie: piotrkowski organ tygodniowy, nr 23, 1915 r., www.jbc.bj.uj.edu.pl, dostęp: 2018-04-16

 

                                                                    

 

W maju 1931 r. we wsi Szczerców w nocy zapaliła się zagroda Walentego Rybaka. Ogień rozszerzał się z gwałtowną szybkością i po pewnym czasie objął całą wieś. Mieszkańcy osady, pogrążeni we śnie, zostali zbudzeni sygnałami alarmowymi drużyny strażackiej. Poszkodowani nie zdążyli nawet uratować swego ruchomego dobytku. W jednej z zagród spłonął 2-letni Józef Frystak, syn zamożnego gospodarza. Rodzice chłopca nie zdążyli go uratować. W innej znów zagrodzie poniósł śmierć Michał Wasilewki. Nie chciał on w żaden sposób opuścić płonącego budynku. W czasie akcji ratunkowej kilku strażaków doznało ciężkich poparzeń. Przywieziono ich do szpitala. Pożar ugaszono dopiero około godziny 9-ej rano. W całym Szczercowie pozostało zaledwie kilkanaście zagród. Spłonęło 50 domków mieszkalnych i pewna ilość budynków gospodarskich, jak również inwentarz żywy. Straty wyniosły przeszło 400 tysięcy złotych. Kilkadziesiąt rodzin znalazło się bez dachu na głową. Zaopiekowały się nimi władze. Przyczyny pożaru nie zdołano ustalić. Policja prowadziła w tej sprawie dochodzenie.

Źródło: Biblioteka Cyfrowa, Regionalia Ziemi Łódzkiej, Ilustrowana Republika. 1931-05-19, r. 9, nr 136, www.bc.wimbp.lodz.pl, dostęp: 2018-04-16.

 

                                                                     

 

21 marca 1932 r. w osadzie Szczerców wybuchł pożar, który zniszczył zabudowania mieszkalne i gospodarskie. Pożar został wzniecony poprzez parobka, który ze świecą wszedł do stodoły. Wskutek silnego wiatru ogień przeniósł się na sąsiednie budynki. Straty oszacowano na ok. 170 000 zł.

Źródło: Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa, Gazeta Bydgoska 1932.03.24, r. 11, nr 69, www.kpbc.umk.pl, dostęp: 2018-04-14.

 

                                                                    

 

9 sierpnia 1935 r. około godz. 2-ej po południu w Szczercowie wybuchł pożar, który rozszerzył się szybko i strawił niemal całą miejscowość. Podsycany silnym wiatrem ogień z błyskawiczną szybkością począł rozszerzać się na wszystkie strony. W ciągu pół godziny połowa miasteczka stała w płomieniach. Mieszkańcy wobec szybkiego rozprzestrzeniania się pożaru potracili głowy. Nikt nie wiedział co wpierw ratować. W ogólnym chaosie wyrzucano z domu ubrania, pościel, sprzęty domowe, meble. Ustawiano je na podwórzu, gdzie padały na nie iskry, powodując nowy pożar. Pożar zniszczył 96 domów. W niektórych źródłach podaje się nawet 140 domów. Ogień zniszczył nie tylko domy mieszkalne, lecz i 11 stodół napełnionych zbożem. Powstały też znaczne straty w inwentarzu. W stajniach spaliło się żywcem wiele koni i krów, nierogacizny i drobiu. Spaliła się znaczna ilość maszyn rolniczych. Pastwą pożaru padły zabudowania przy ulicy Antoniejewskiej (Żeromskiego), Źródlanej, Łaskiej i Piłsudskiej (Piłsudskiego) i część rynku. Przyczyną pożaru było wadliwe urządzenie pieca do pieczenia chleba w jednym z gospodarstw szczercowskich. Pożar powstał w domu Karola Gunerskiego (Konarskiego) przy ulicy Źródlanej. Pożar objął także dwupiętrowy budynek pocztowy. Wszystkie przewody telefoniczne uległy spaleniu. Z wielkim poświęceniem straż piotrkowska ochraniała budynek poczty pod dowództwem naczelnika I Oddziału p. Janusza Kuczborskiego. Oddział liczył 18 osób. Ogromne rozmiary spustoszenia wyrządzone przez żywioł pochodzą stąd, że Szczerców był ¾ miejscowością o budynkach drewnianych i zwartej zabudowie. Niemal każda posesja posiadała stodołę, która była wypełniona zbożem. Ryczenie bydła, rżenie koni zlewało się z rozpaczliwymi krzykami ludzi, powiększając grozę sytuacji. Połowa budynków spaliła się doszczętnie. Źródła podają, że od 1500 do 2 tysięcy mieszkańców (228 rodzin) zostało bez dachu nad głową. Dwie mieszkanki Szczercowa tak przejęły się katastrofą i utratą całego dobytku, że dostały pomieszania zmysłów, niejaką Rajzla Gliicksmann odwieziono do szpitala w Warcie. W Szczercowie i okolicach komentowano tragedię miejscowego lekarza dr Goziemskiego (bądź Podziemskiego?). W czasie pożaru wręczył on komuś do potrzymania paczkę, zawierającą podobno około 30.000 zł., a sam wpadł do płonącego domu, by ratować resztę dobytku. Dom spłonął wraz z całym gabinetem. Tajemniczy osobnik, któremu doktor dał do potrzymania paczkę, nie oddał je. A doktor w ogólnym chaosie nie pamiętał komu ją wręczył. Utrata całego dobytku wpłynęła na to, że dr Goziemski usiłował popełnić samobójstwo wystrzałem z rewolweru. Kula jednak chybiła. Gwałtowne rozszerzenie się pożaru powstało również z tego powodu, że ludność Szczercowa dawnym zwyczajem gromadziła wielkie ilości torfu na zimę. Na niektórych podwórzach nagromadzony torf był tak wysuszony, że ogień imał się go niemal tak, jak benzyny. Pożar gasiły okoliczne straże pożarne jak również wezwane telefonicznie straże z Łodzi-dwa oddziały straży ogniowej, Pabianic, Piotrkowa, Widawy, Wielunia odległego od Szczercowa o 40 km., a także z Kalisza. Ogółem na ratunek miasta przybyło około 20 oddziałów straży pożarnych.  Pięć godzin trwała zażarta i nadludzka walka z żywiołem. Dopiero o godz. 7 wieczorem zdołano ogień zlokalizować. Ostatecznie pożar ugaszono o 11 wieczorem. Akcja ratunkowa była utrudniona wobec ciasnoty i wielkiego skupienia budynków. O strasznych warunkach niesienia akcji ratunkowej świadczyć może fakt, że dostęp do ognia był niemożliwy, gdyż chodniki były rozpalone do czerwoności. Należało więc wpierw polewać chodniki wodą i torować sobie dostęp do szalejącego żywiołu. Było to istne piekło dantejskie. Na miejsce pogorzeliska przybyli: z ramienia Urzędu Wojewódzkiego Kierownik Wydziały Bezpieczeństwa Publicznego p. Berkowicz, okręgowy komendant P.P., starosta łódzki, Okręgowa Komenda Straży Ogniowej, władze powiatowe na czele ze starostą p. Konopackim. Straty wskutek pożaru oszacowano na ponad milion złotych. Utworzono tymczasowy komitet pomocy, który zajął się między innymi: umieszczaniem pogorzelców w okolicznych wsiach i osadach miejskich- w lokalach publicznych, w budynkach prywatnych i państwowych. Na czele głównego komitetu pomocy stanął wojewoda Aleksander Hauke-Nowak, który obiecał dostarczyć pogorzelcom drewno na odbudowę spalonych domostw. Pan wojewoda przyznał Komitetowi pomoc-tysiąc złotych tytułem kwoty dyspozycyjnej na pierwsze najpilniejsze wydatki dla najbardziej poszkodowanych. Jeden z łódzkich architektów - architekt powiatowy z Wielunia inż. Boracki otrzymał polecenie sporządzenia planu odbudowy spalonego miasteczka, a Zarząd Miejski w Łodzi postanowił przyjść z pomocą ofiarom pożogi, asygnując na ten cel 2000 zł.
                    Tymczasowy prezydent miasta Łodzi inż. Wacław Głazek wystosował na ręce komendanta łódzkiej straży ogniowej, inż. Kowalczyka pismo następującej treści: "Starosta powiatowy łaski zwrócił się do mnie z prośbą o wyrażenie serdecznego podziękowania II i III oddziałom łódzkiej straży pożarnej ochotniczej za sprężystą, pełną poświęcenia akcję ratunkową podczas pożaru w Szczercowie, co też z największą przyjemnością czynię".

Zdjęcie po lewej stronie: Ogólny widok Szczercowa po pożarze. Zdjęcie wykonane od strony Rynku.
Zdjęcie po prawej stronie: Straszny pożar w Szczercowie. Zgliszcza domów przy ul. Łódzkiej.
Źródło zdjęcia: Biblioteka Cyfrowa, Regionalia Ziemi Łódzkiej,Orędownik: codzienne ilustrowane pismo narodowe i katolickie, wyd. łódzkie, r. 65, nr 185, 1935.8.14, www.bc.wimbp.lodz.pl, dostęp: 2018-04-16.

 

Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Orędownik na powiat wolsztyński, 1935.08.12, r. 82, nr 93; Orędownik Ostrowski: pismo na powiat Ostrowski oraz miasta Ostrowa, Odolanowa, Sulmierzyc, Raszkowa i Skalmierzyc 1935.08.20, r. 16, nr 67; Orędownik na powiat nowotymski 1935.08.17, r. 16, nr 94; Orędownik na powiat nowotymski 1935.08.22, r. 16, nr 96, www.wbc.poznan.pl, dostęp 2018-04-17.
Biblioteka Cyfrowa, Regionalia Ziemi Łódzkiej,Orędownik: codzienne ilustrowane pismo narodowe i katolickie, wyd. łodzkie, r. 65, nr 184, 1935.8.12, Ilustrowana republika 1935-08-17, r. 13, nr 225, www.bc.wimbp.lodz.pl, dostęp: 2018-04-16.
Gazeta Pabjanicka : tygodnik polityczny, społeczny i informacyjny. 1935-08-11 R. 10 nr 33, www.bc.wimbp.lodz.pl, dostęp 2020-07-15.
Głos Poranny : dziennik społeczny, polityczny i literacki. 1935-08-12 R. 7 nr 219, www.bc.wimbp.lodz.pl, dostęp 2020-07-15.
Głos Poranny : dziennik społeczny, polityczny i literacki. 1935-08-17 R. 7 nr 224, www.bc.wimbp.lodz.pl, dostęp 2020-07-17.
Dziennik Piotrkowski : codzienne pismo polityczne i gospodarcze. 1935-08-12 R. 21 no 217, www.bc.wimbp.lodz.pl, dostęp 2020-07-15.
Dziennik Piotrkowski : codzienne pismo polityczne i gospodarcze. 1935-09-27 R. 21 no 263, www.bc.wimbp.lodz.pl, dostęp 2020-07-15.
Biblioteka Cyfrowa Radomska, Ekspress Poranny 1935, r.14, nr 134, www.bc.radom.pl, dostęp: 2018-04-18.
Głos Krajny Orędownik Powiatowy, 1935, Nr 65, www.kpbc.umk.pl, dostęp: 2021-01-14.
Dziennik Bydgoski. 1935-08-13, R. 29, Nr 185, www.kpbc.umk.pl, dostęp: 2021-01-14.
Dzień Pomorski 1935.08.10/11, R. 7, Nr 184, www.kpbc.umk.pl, dostęp: 2021-01-26.
Dzień Bydgoski 1935, R. 7, Nr 184, www.kpbc.umk.pl, dostęp: 2021-01-26.

 

               

                 W dniu 4 września 1936 r. Zarząd Gminy na czele z Wójtem Stępnikiem Józefem postanowił podziękować Dyrekcji P.Z.U.W. w Łodzi za pomoc w szybkim zrealizowaniu wypłaty odszkodowań pogorzelcom za straty wynikłe w czasie zbiorowego pożaru osady w dniu 9 sierpnia 1935.

Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Głos Gminy i gromady wiejskiej z 16 stycznia 1937, r. 13,nr 2, WWW.wbc.poznan.pl, dostęp: 2018-04-17

 

                                                                     

Zegar

Kalendarium

Lista wydarzeń w miesiącu Maj 2024 Brak wydarzeń w tym miesiącu.

Imieniny